Zrób to sam – ozdobne donice
Kiedy chcemy, aby nasz dom tonął w kwiatach, nie obędzie się bez kupna doniczek. Bardziej ambitni mogą jednak zrobić je we własnym zakresie z różnych materiałów i mieć pewność, że nikt inny nie będzie miał takich samych. Oto kilka pomysłów na takie właśnie donice.
Donice ceramiczne to dość popularne rozwiązanie, jednak wszystko może się zmienić, kiedy sami weźmiemy do rąk glinę, nie licząc na dostawę ładnych doniczek do sklepu. Glina to bardzo wdzięczny materiał twórczy, można z niej zrobić niemal wszystko. Nadajemy doniczkom dowolny kształt i rozmiar, suszymy, niesiemy do wypalenia i gotowe. Możemy je pomalować przed wypalaniem, specjalną farbą – efekt będzie utrzymywał się przez wiele lat. Tak przygotowane donice są ponadto bardzo trwałe i nieprzemakalne.
Jeżeli glina z jakichś względów nam nie odpowiada, można zrobić donice z drewna. Będziemy potrzebować kawałków pniaków lub grubych gałęzi, w zależności od tego, jakich rozmiarów doniczki nas interesują. Ważne, by był to jednolity, nieprzerwany i okrągły kawałek drzewa. Trzeba go jakoś wydrążyć w środku. Są na to różne sposoby. Najprostszym jest zastosowanie otwornicy, jednak wtedy wycinamy także dno donicy, które potem trzeba przykleić z powrotem, oczywiście najpierw wywierciszy w nim dziurki dla odprowadzania nadmiaru wody. Szczęśliwi posiadacze tokarki lub frezarki mają ułatwione zadanie – te maszyny dobrze sobie poradzą z takim zadaniem. Dość topornym ale skutecznym sposobem jest wielokrotne wiercenie jak najgrubszym wiertłem w naszym pieńku – prędzej czy później pozbędziemy się całego środka, jest to jednak mało estetyczna i dość czasochłonna metoda, łatwo też o uszkodzenie donicy. Jeszcze więcej czasu zabierze nam pozbywanie się środka pnia lub gałęzi poprzez jego wypalanie. Ten sposób jednak przynosi największe korzyści i mimo, że może trwać kilka dni, ma szerokie grono zwolenników. Chodzi o to, by na środek kawałka drewna kłaść rozżarzone węgle. Żar bezpiecznie wypala drewno. Trzeba co jakiś czas wyskrobywać zwęglone resztki i na to miejsce kłaść nowy żar. Ten sposób przygotowywania donic można polecić ludziom, którzy są cierpliwi i mają dużo wolnego czasu. Pniaki i gałęzie warto oczywiście odpowiednio zaimpregnować przed działaniem wilgoci.
Jeśli dwa powyższe, podstawowe materiały na doniczkę nam nie odpowiadają, trzeba zacząć improwizować. Warto pójść w stronę ekologii i wykorzystać na przykład puste butelki. Odpowiednio przycięte i pomalowane nie dadzą nawet po sobie poznać, że kiedyś były butelkami, a my zamieniliśmy je w dzieło sztuki. Jeśli mamy zużyte garnki i inne naczynia, również można ich użyć jako donic, ale zawsze trzeba pamiętać o zapewnieniu odpływu wody, najlepiej przez otworki w dnie donicy. Takie „kuchenne” doniczki będą uroczo prezentować się w otoczeniu wiejskiego domostwa.
Jak widać, nie musimy wcale kupować doniczek w sklepie. W naszym otoczeniu znajdzie się mnóstwo przedmiotów i materiałów, z których bez problemu zrobimy oryginalne donice.